Jak dla mnie ciężkie do oglądania. Tak naprawdę cała fabuła opiera się na skrajnym egoizmie głównej postaci czyli Bloom. W obu sezonach liczy się tylko ona i to czego ona chce. Niby kocha tych swoich przyjaciół ale wszystko co złe się z nimi dzieje w tym serialu to głównie jej zasługa. Ona chce dotrzeć do prawdy i przez to musi zginąć pół obsady. Męczące to strasznie. To jak historię o dzieciach które zostają adoptowane dowiadują się w końcu o tym w jakimś tam wieku. A potem mają pretensje do rodziców że zostały adoptowane a nie pozwolili im gnić do 18-tych
urodzin w domu dziecka. A potem na siłę szukają biologicznych rodziców którzy najczęściej są skrajną pataologią.