Czy tylko mnie ona irytuje? Za każdym razem gdy ją widzę, wystarczy że powie słowo, czasem nawet nie, i mam ochotę wyłączyć odcinek. W ogóle nie przemawia do mnie jej styl bycia i zachowanie.
Gdyby postawić obok siebie Sylvie i Milady, to ta druga by wygrała pod każdym względem. Między Milady i Atosem twórcy pięknie pokazali nam wszystkie towarzyszące im uczucia: miłość, nienawiść, pożądanie... A gdy widzę Sylvie z Atosem to nie czuję kompletnie nic. Taka se kobitka, niczym się nie wyróżnia.
Ja też jestem antyfanką Sylvie. Bardziej by pasowała do Portosa. I nie chodzi tu o rasizm, że pasują kolorem skóry. Ale ta aktorka zbyt ładna nie jest. W drugim sezonie Milady troche wybielono. Dowiedzieliśmy się, że zabiła brata Atosa w obronie własnej i ostatnie odcinki sugerowały miedzy nimi cos wiecej. A w trzecim sezonie wszystko legło w gruzach. Mielismy juz idealna pozytywna bohaterkę. To była Konstancja no i krolowa. Po co jeszcze Sylvie? W dodatku Atos to typ samotnika. Jeśli nie Milady to pasowałby mu ktoś kogo kochałby na krótko i ona zginęła. Do konca nam pokazali, że miedzy nim, a Milady nic nie jest skończone. To ich spotkanie po latach. Niby nam wamwiają, źe on kocha Sylwie, ale jak emocjonalnie sie zachował, gdy zobaczył Milady w swojej kwaterze. O mało nie zemdlał. Dusił ją, a potem całował. W piwerszym sezonie mamy szorstkiego zolnierza ze złamanym sercem, w drugim widzimy jak trochę się otwiera.mimo nienawiści czuje nadal miłość. A w trzecim sezonie scenarzysta wszystko zepsuł.
Ja gdzieś czytałam, że podobno Milady miała mieć w trzecim sezonie większą rolę i prawdopodobnie by się spiknęła z Athosem ( z tego co zrozumiałam), ale aktorka ją grająca zaszła w ciążę i wyszło jak wyszło ;) Ale tak jak za Sylvią nie przepadałam (chociaż przynajmniej wtedy Athos przestał być taki depresyjny :P) to tak sobie myślę, że nawet gdyby on i Milady postanowili do siebie wrócić to i tak szybko by się ich związek rozpadł. Za dużo między nimi żalu i nienawiści by móc stworzyć jakąś dłuższą relację.
Związek Atosa i Milady to juz nie byłby ten sam związek jak w dniu ich ślubu. To nie byłoby malzenstwo żyjące w spokoju i pielące ogródek. Raczej dwoje ludzi, ktorzy po służbie wracaliby do siebie, rozstawali i godzili. Ówczesna moda mogłaby zamaskować ciążę,ale może aktorka żle się czuła? W każdym razie Sylvie nie pasowała do Atosa w żadnym wypadku. Atos sam mówił, że juz nie nadaje się do malzenstwa. I nie wierzy w nie. On kochał i nienawidził jednoczesnie. Mówił Katarzynie, że nikt tak nienawidzi jak on, ale z drugiej strony ta jego rozpacz na koniec drugiego sezonu była bardzo emocjonująca. Aramis miał królową. D'Artagnan Konstancję. Jak tak kazdego chcieli uszczęśliwiać to mogli dać kogoś Portosowi. Szkoda, ze nie rozwinęli mu epizodu z tą ładną wdówką z pierwszego sezonu. Ale Atosowi żadna babka nie pasowała. A Sylvie gryzła się we wszystkim.
Akurat do mnie przemawia :) Chociaż jak pierwszy raz się pojawiła jako nowa postać to miałam przez chwilę mieszane uczucia. Podoba mi się jej postać, ponieważ jest bardzo pozytywna, a przy tym odważna, o dobrym sercu i walcząca o ludność uboższą,z której sama się wywodzi.
Sama idea tej postaci, to że jest dobra, pomaga innym itd. jest ok, ale dla mnie sposób grania tej aktorki jest bardzo odpychający i przez to zniechęciłam się do jej postaci.
Rozumiem, jest dość charakterystyczna zarówno z wyglądu jak i sposobu grania. Ja po prostu to zaakceptowałam.
Przemawia przeze mnie zloscilowsc bo nie lubię Sylvie .;). Ale powiem tak. Łatwo prawić morały jak jest sie w tej samej warstwie społecznej, pomagając jej pomagasz i sobie. O wiele lepsza była ta blondynka z pierwszego sezonu. Ninon? Ona była bogata szlachcianką. Powinno ją interesować tylko wyjscie za maż, bale i stroje, ona jednak wydawała swoje pieniadze na edukacje dziewcząt z niższych sfer. Sama rowniez nie wyszła za mąż. Broniła własnego zdania i praw innych nawet kosztem siebie, to jest pozytywna bohaterka.
Ta dziewczynka to porażka, a połączenie jej z Atosem to już naprawdę przesada. Dla mnie ona była brzydka , co tu kryć. Jak ją zobaczyłam po raz pierwszy wydała mi się starsza. Wyglądała jak wyznawczyni voo doo :)). Brakowało mi Milady. Niby Sylvia to pozytywna postać to jednak dużo bardziej lubiłam Milady de Winter.
Jest okropna i nie to nic wspólnego z jej kolorem skóry. Przy Atosie , szkoda słów. Na szczęście zerwie z nią w 6 odcinku ???
Ludzie, powiedzcie mi dlaczego aż trzykrotnie odtwórcą roli Aramisa w ekranizacjach muszkieterów był pederastą? Mój komentarz nie ma na celu wdawać się w ideologiczne kłótnie na temat LGBT. Chcę tylko zwrócić uwagę na tą dziwną przypadłość muszkietera Aramisa. Gdyby jeden z muszkieterów był homoseksualistą (mówię oczywiście o aktorach) nawet w każdej ekranizacji, to można powiedzieć że to tylko przypadek. Ale aż trzykrotnie trafiło na nieszczęsnego Aramisa???
A niby kto jeszcze oprócz Chamberlaina i Evansa? Santiago Cabrera z tego serialu ma żonę i dziecko.
Charlie Sheen
Dziwne Ignis że spytałaś, przecież to głośna sprawa i w miarę głośny film (ekranizacja).
Tak tylko spytam: czyżbym miał do czynienia z gimbo, który nie znaju takiego filmu, bo jest za młody.
Znam, ale nie lubię tego filmu. Nie brałam go pod uwagę bo słyszałam tylko o Chamberleinie i Evansie. Sheen raczej zawsze kojarzył mi się z kobieciarzem. Zresztą nieważne. Jakiej by by nie orientacji to nie pasował do roli. Już Evans był lepszy chociaż film z nim z 2011 jest równie zły jak ten z 1993.