Z reguły ją "lubie" bo zagrała w fajnych filmach (Kraina wiecznego szczęścia, Dirty Dancing 2, Chłopaki mojego życia). W tych filmach podobała mi się jej gra, a szczególnie w tym pierwszym. Ale po obejrzeniu Piżama party wydała się taka... sztuczna. Bez uczuć. Jakby kazali jej grać a ona stała i mówiła. No cóż. Może miała jakiś zły okres? ;)