on je z umiarem a figura pozostaje i go zabija, niesprawiedliwe ze to zdarza sie wlasnie tak porzadnym ludziom. Byl znakomitym komikiem, jak do tad nieznalazla sie zadna konkurencja dla jego tworczosci :)
Raczej wręcz przeciwnie. Cierpiał na napadowe objadanie się w reakcji na stres zawodowy, był w grupie ryzyka (nie tylko własna otyłość, ale też historia rodzinna), wypalał paczkę papierosów dziennie, nadużywał alkoholu, sięgał też po kokainę. Zawał serca wypracowany.