Czemu bieda? Ano dlatego ,iż ,gdyż, ponieważ, są pewne filmy po
których seansie (prawie sennym seansie) człowiek zachodzi w
głowę w jakim celu w ogóle powstały, albo inaczej ,jak już
powstały to w jakim celu? Prawie to samo pytanie ,ale jednak...
Tu mamy kryminalną komedię. Czyli powinniśmy się od czasu do...
Piszę to mając w pogardzie 99% tych pseudo-komedii, którymi ludzie dzisiaj się zachwycają. Żarty są na rozsądnym poziomie a każde znane nazwisko w obsadzie autentycznie coś wnosi. Jednym problemem jest to, że czasem za bardzo wszystko przechodzi w film obyczajowy, ale ogólnie jest ok.
Aż dziwi mnie tak niska średnia,film jak na komedie nie jest za bardzo śmieszny,ale ma fajną
fabułę,i bardzo przyjemnie się ogląda,więc oceniam na 8,i polem :)
Sympatyczna komedia z zabawnymi tekstami. Tim Allen wychodzi po trzech latach odsiadki z więzienia i próbuje sobie ułożyć życie. Startuje do swojej kuratorki (Tripplehorn). Do przestępczego biznesu próbuje go skaptować dawny przyjaciel (Liotta), ale od tego zamysłu odwodzi Allena jego kłamliwa siostra (Weaver).
Gdyby nie auto Ford GT, którym jeździł Ray Liotta i jego obecność dałbym 2 lub 3, a tak daje
5. Na palcach można policzyć śmieszne sceny czy teksty, poza tym nuda i żenada.
W sumie to komedia, może pare razy się zaśmiałem, jednak podszedłem jakoś inaczej do tej produkcji i może dlatego wrażenia mam dobre po seansie i mogę z czystym sumieniem polecić osobie samotnie siedzącej przed PC, która nie wie już z nadmiaru co ma oglądać, jak to było w moim przypadku.Film jak najbardziej przyjemny...
więcejFilm opowiada o perypetiach Tommy'ego, mężczyzny, który po trzech latach spędzonych w więzieniu opuszcza zakład karny. Na wolności czekają na niego siostra, były partner biznesowy, który stara się wciągnąć go w szemrane interesy oraz była dziewczyna, która próbuje do niego wrócić, choć w międzyczasie planuje ślub z...
tak to jest, jak producenci nie potrafią się zdecydować, czy robią komedię, czy film obyczajowy. W rezultacie nie wychodzi ani jedno ani drugie. Nie zaśmiałem się ani razu i ani razu się nie wzruszyłem. Cienizna,