Jest październik, to człowiek (niestety) powoli zaczyna myśleć o świętach. A ten film ma tak wyraźne inspiracje "Kevinem samym w domu", że to aż urocze. Niestety nie mogłam mu dać więcej, niż 5 gwiazdek, bo żaden z rzezimieszków nie dostał w łeb gorącym żelazkiem.