na pewno grała, tylko później wszystkie sceny z jej udziałem wycięto. kolega, załozyciel tematu, pewnikiem widział wersję reżyserską:)
Zgadzam się w zupełności. W dodatku Arnold Schwarzenegger i Nicolas Cage też się specjalnie nie popisali. Jedynie Sigourney Weaver jakoś tam trzymała poziom.
Weaver owszem , zwłaszcza w scenie rozbieranej, zaraz po strzelaninie na dworcu centranym między kebabem a jagodziankami.
łysy Indianin świetnie zagrał czarnego z dredami! Ogólnie Bruce Willis nie pasuje do komedii romantycznych ale bezbłędnie wcielił się w postać farmera, który opier*olił kebaba, rozebrał Sigourney Weaver , zabił Willa Smitha (dla potrzeb filmu w scenach gdzie musiał być biały zjadł 3 kilo pieczarek by przybrać na masie 65 kg), a następnie zginął z ręki Arnolda Schwarzeneggera, który wcielił się w postać emeryta trenującego w chwilach relaksu karate i wspinaczkę wysokogórską, a także rozwalającego w szachy samego Nicolasa Cage'a. Julia Roberts zakochana w Bruce popełniła samobójstwo całując trującą ropuchę w nadziei, że ta zamieni się w księcia ( Clint Eastwood). Niestety ta nadzieja zgubiła ją na dobre! Żaba spier*doliła.
Rzeczywiście, Toma Hanksa też było stać na więcej;) Johnny Depp tez nie zachwycił.
to chyba była najgorsza rola Deppa- często kradnie każde ujecie filmu w jakim gra a tu był niemal niezauważalny... tak samo Hanks, ale mnie najbardziej zasmucił fakt, że znowu wycieli wszystkie sceny z polakiem. Miko tak się chodziła po tych castingach a tu ją znowu wycieli....