PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=4340}

Dziennik Bridget Jones

Bridget Jones's Diary
6,9 286 276
ocen
6,9 10 1 286276
7,2 27
ocen krytyków
Dziennik Bridget Jones
powrót do forum filmu Dziennik Bridget Jones

Nie czytałem tej książki(tam na pewno wątek był bardziej wyczerpująco zgłębiony i klarowny), mam też świadomość, że ten film to komedia i nie należy go brać tak na serio, więc wstrzymajcie ewentualne hejty. Dziwi mnie jednak co ten Mark Darcy widział w Brygidzie. Taka sobie z urody panna, paląca, pijąca, rozgadana nie koniecznie w ogarnięty sposób.. A miał wokół siebie kobiety mądre, wykształcone, pełne ogłady. Oczywiście umniejszam tu postać Nataszki, którą bym chętnie udusił ; D Wracając do tematu, uważam że w realnym życiu kobieta pokroju Bridget nie miałaby szansy na znalezienie dobrego, wartościowego partnera. Nikomu tu nie ubliżam oczywiście, ale oglądając ten film dochodzę do wniosku, że Bridget miała niesamowite szczęście, że Darcy w ogóle zwrócił na nią uwagę i co on właściwie w niej widział to nie jestem w stanie powiedzieć. Mało tego, rzucił dla niej prestiżową robotę, ehh.. Filmowa fikcja idealne przesłania ten, jakże głupi krok w życiu.

ocenił(a) film na 8
MrFantastic

Masz sporo racji, ale wydaje mi się, że niepodważalną zaletą Bridget jest to, że w żaden sposób nie jest suką, zimną i chamską, jest po prostu sympatyczna. Naprawdę można ją lubić. Niektórzy to doceniają. ^_^ Jako kobieta nie potrafię ocenić na ile może się ona podobać mężczyźnie, ale patrząc na wybory miłosne ludzi wokół niewiele mnie już dziwi ;) Poza tym w tym filmie Renee Zellweger jest "utyta", ale poza tym ma bardzo ładną urodę.

I jeszcze co do Darcy'ego, to jako kobieta nie rozumiem, co taka Bridget widzi w nim, w tym drugim też nie. Jeden jest nudziarzem, a drugi dupkiem, tak żle i tak niedobrze :D

tomanowa

Sympatyczna jest, to fakt, ale czy to wystarczy? Gdybym był takim Panem Darcy to nie rzucałbym super pracy w Nowym Jorku tylko dlatego, że jakaś panna jest sympatyczna. Jasne, może zamordowałbym tym na śmierć( xD) istotę romantyczności, ale chyba każdy facet postąpiłby tak, nie inaczej. Poza tym, warto dodać, że Mark i Bridget ledwo się znali(mówię cały czas o filmie). Biegała nago w jego brodziku jako dziecko, po wielu latach zamienili kilka szorstkich słów na świątecznym spotkaniu u mamy, później spotkali się w kiosku, ugotowali razem kolację.. tyle.. i Mark się zakochał. Facet miał wcześniej żonę, która złamała mu serce. Podejrzewam, że w prawdziwym życiu człowiek z takim doświadczeniem nie patrzyłby już na kobiety w uczuciem motylków w brzuchu(jak to było u Marka). U niego to wyglądało tak, jakby Brygida była jego pierwszym zauroczeniem.
A co ona widziała w nim? To było pytanie retoryczne?? :D Gość ogarnięty, myślący, charyzmatyczny, ułożony, karierowicz, pewnie przy kasie, przystojny, szarmancki, pomocny.. Przepis na mokre majtki

ocenił(a) film na 8
MrFantastic

Ale jakoś się w niej zakochał, co w tym dziwnego :P To że Tobie ona nie odpowiada, nie znaczy, że nie odpowiada nikomu ;) Jestem daleka od obrony romantycznej miłości (a tfe!) ale tego raczej się nie kontroluje. Z drugiej strony potraktowałam ten film luźno jak komedię i nie zagłębiałam się relacje Bridget - Darcy, bo w "romantyczne" historie ani nie umiem, ani nie lubię. Chyba sama sobie odebrałam prawo głosu w tej sprawie :P
A Darcy? Nie, serio jestem ciekawa co w nim jest takiego. Przystojny, no co kto lubi, ale osobiście nie chciałabym skończyć jako żona bogatego pedantycznego karierowicza przy kasie, który zdaje się nie podzielać moich nawiedzonych zainteresowań. "Zamienili ze sobą kilka szorstkich słów" - moim zdanie dlatego, że Darcy to sztywniak. Oczywiście jest miły, dobrze ułożony, od biedy można go nazwać sympatycznym, ale poza tym ma tak nie po kolei w głowie że zaplanował nawet gdzie jego hipotetyczne dzieci będą chodziły do szkoły. T_T
Na koniec: jakiś czas temu w internetach przeczytałam, że "najbardziej dziwią nas wybory miłosne i literackie innych", pod czym podpisuję się obiema rękami :)

tomanowa

Widocznie masz wywalone na taki typ mężczyzny jak "ułożony i pedantyczny". Uważam się za karierowicza, ale do pedanta układającego już przyszłość swoich nienarodzonych dzieci mi daleko, a jakoś lubię "nieogarnięte" dziewczyny, ze zwykłej sympatii do takich osób, nie szukałbym sobie zmanierowanej partnerki. Filmowy Mark Darcy też widocznie lubił "zaszaleć", na swój sposób wyrwać się z kanonu tej pedantyczności i porządności, np. nudził się w cholerę na łódce z Nataszką, albo scena "nice boys don't kiss like that.. oh, yes they fu.ckin' do!"

Jest późno, piszę bzdety.. Ale w drugiej części filmu widać jak beznadziejny jest związek B i M. Ona strzela fochy, ciągle tylko wymaga uwagi i troski, zachowuje się jak rozkapryszone dziecko. On ma swoje zasady, jest spokojny i próbuje jej dogadzać. Jest cierpliwy, ale trochę ma klapki na oczach, wydaje mu się, że jest w porządku, bo nie zdradza, nie bije, nie kłóci się, ale niestety jest nieco oziębły. Plus obraca się w specyficznym środowisku prawników. A Bridget to prosta dziewczyna. Jakie podstawy miałby taki związek w prawdziwym życiu? Podejrzewam, że bardzo marne, polegające głównie na chwilowym zauroczeniu, magii chwili. A takie magiczne chwile są ulotne.

ocenił(a) film na 8
MrFantastic

Ale ja nigdzie nie napisałam, że ten związek ma przyszłość :D Moim zdaniem to że na siebie polecieli w filmie nie jest szczególnie dziwne, a czy to miało przyszłość? Oceniając na podstawie ich zachowania w obu filmach i tego co jeszcze z nich pamiętam, na dłuższą metę wątpliwą.

MrFantastic

Jest trzecia część książki - Mark i Bridget stworzyli bsrdzo udany związek, przynajmniej na jakiś czas. A co do Darciego - babkom się podoba nie dlatego, że był pedantycznym adwokatem. Mi się w nim podobało to, że poleciał na taką Bridget. Pomimo tylu jej wad on się w niej ciężko zakochał. Czyli miał w sobie jakąś iskrę szaleństwa i spontaniczności. To tego miał takie ironiczne poczucie humoru, które bardziej wyglądało na zrzędzenie starego dziadka, ale moim zdaniem było urocze.

ocenił(a) film na 6
tomanowa

„Utyta” ? Kobieta z przerwą między nogami jest dla Ciebie utyta ? Aha,w ten sposób. Czemu zawsze to wygląd ma definiować...Bridget z wyglądu była przeciętna kobietą...nie była brzydka ani też najpiękniejsza...czemu ludziom wydaje się,że żeby komuś sie spodobać trzeba być pięknym? A już nie wspominam o tym,że każdy ma swój „typ” więc nie zawsze to co np.ubiorę będzie podobać się innym i odwrotnie...

ocenił(a) film na 8
Kotel_20

Tak, utyta. Zellweger ma pyzatą twarz nawet bez tych kilku dodatkowych kilogramów, w roli Bridget wygląda jak księżyc w pełni.
A jeśli po wszystkim, co napisałam powyżej, uważasz, że "to wygląda ma definiować", to bez odbioru :/

ocenił(a) film na 6
tomanowa

No to chyba się nie zrozumiałyśmy... Ma okrągła twarz,ale nie jest gruba,więc nie wmówisz mi ,że jest inaczej. Kobieta z przerwą między nogami jest dla mnie szczupła. Koniec kropka.

MrFantastic

Wydaje mi się, że po prostu Mark obracał się w środowisku, gdzie dystyngowane, wykształcone do szpiku kości femme fatale były na porządku dziennym, więc nie robiły na nim wrażenia. Prawda jest też taka, że przy drugim człowieku chcemy na co dzień czuć się swobodnie, oczekujemy empatii, zrozumienia, humoru, a do tego nie jest konieczny żaden doktorat :D

Jedna osoba w mojej rodzinie jest niesamowicie podobna z charakteru do Bridget i prawda jest taka, że jest przekochana. Dla niej człowiek jest ważniejszy niż papierek, jest spontaniczna, szczera, nie da się jej nie lubić. To na pewno są zalety Bridget i pewnie to też były cechy charakteru nieosiągalne dla Darcy'ego.

I zgadzam się z powyższym komentarzem- żaden z tych dwóch facetów nie byłby dobrym mężem :D

MrFantastic

Moje wrażenie jest takie, że Darcy miał w swoim otoczeniu kobiety 'z wyższych sfer', ale strasznie sztywne, wywyższające się, niemiłe, sztuczne, interesowne, dla których liczyły się stan jego konta, urodzenie, pozycja w społeczeństwie, zawód. Może takim typem kobiety była jego żona, uznał że nie kochała jego tylko jego status społeczny, i zdradziła go przy pierwszej lepszej okazji. A Bridget jest szczera, spontaniczna, zabawna, uczuciowa, ciepła, miła. Nie spodziewasz się wyrachowania od takiej osoby. Może Markowi brakowało kobiecego ciepła, kogoś szczerego, przyjaciela? Może cenił w kobiecie bardziej naturalność i dobroć niż dobre wychowanie czy pozycje społeczną, niż nienaganny wygląd. A może po prostu się zakochał? Miłość w końcu jest ślepa ;)

ocenił(a) film na 7
MrFantastic

a ja tu widzę sporo podobieństw do "Dumy i uprzedzenia" z Colinem Firthem :))

ocenił(a) film na 8
Fifarafa99

W książce jest właśnie pełno odwołań do tego serialu, aż zdziwiłam się, że Marka gra Colin, chyba żart producentów :) W pewnym momencie Bridget przeprowadza z nim nawet wywiad w Rzymie (jako z aktorem).

ocenił(a) film na 10
Fifarafa99

Fifarafa - to nie jest przypadek z tym podobieństwem, ponieważ Jane Austen była ulubioną pisarką Helen Fielding, a Colin Firth grał pana Darcy'ego właśnie w "Dumie i uprzedzeniu".

ocenił(a) film na 7
aleksandragosciniak00

Ok, dzięki za wyjaśnienie :)

Fifarafa99

Austen to faktycznie ulubiona pisarka Helen Fielding, ale Firth nie dlatego zagrał w Dzienniku Bridget Jones. Fielding przyznała, że od lat podkochuje się w Colinie Firthie i że jest jej ulubionym aktorem i ideałem mężczyzny. Gra tam bo bardzo jej na tym zależało, a on na całe szczęście się zgodził zagrać :)

MrFantastic

To książka i film dla bab, chcemy wierzyć, że każda dostanie pana Darciego:D W książce Bridget była jedzcze głupsza, ale do tego była szczera, urocza i bezpośrednia. Miła odmiana po tych zimnych rybach którymi się otaczał. Film uwielbiam, a książka była bardzo średnia. Podczas czytania zastanawiałam się co on w niej zobaczył. Trzymam się tego, że bardzo się zakochał;)

alien_2

Rzadko się zdarza, żeby film był lepszy od książki, tak jest w tym przypadku. Czytając ją zastanawiałam się, gdzie podziała się Bridget Jones!

MrFantastic

Co on widział w tej Brygidzie? A może Brendzie?:)

ocenił(a) film na 6
MrFantastic

Mark po prostu nie potrzebuje partnerki dla podtrzymania lub udowodnienia sobie prestiżu i sukcesu, bo ma tego aż nadto. Chciał kogoś, z kim będzie się dobrze czuł, będzie go zaskakiwał i będzie odmianą od świata, gdzie kobiety są perfekcyjne, ułożone, nudne i wszystkie takie same. : ) Bridget jest kolorową postacią, która dawała mu coś, z czym być może nie zetknął się wcześniej: wychowywany przez snobistycznych rodziców, w snobistycznych szkołach, wśród kolegów-snobów. Mark Darcy uśmiecha się i śmieje się głównie przy Bridget. Dla Bridget Mark jest oprócz tego, że wyzwaniem, bo nie potrafi go rozgryźć, komunikacja z nim jest trudna i trudno go wyczuć, jest dla niej windą do innego myślenia o sobie. Ona jest z nim trochę dla jego prestiżu i sukcesu, bardzo jej to wszystko imponuje. Ale on tego nie potrzebuje i nie szuka w niej tego. Chce się śmiać i być zaskakiwany. Tak sądzę.

Chocquet

To bardzo dobra teoria :)

ocenił(a) film na 8
MrFantastic

Co prawda temat jest już bardzo przedawniony, ale nie wyobrażam sobie nie dodać tutaj swoich ,,pięciu groszy".
Ewidentnie nie jest to tutaj zbyt popularna opinia, ale moim zdaniem Bridget była po prostu atrakcyjna (przyznaję - w drugiej części trochę mniej). Będąc facetem albo nawet gustując w dziewczynach, raczej zwróciłabym na nią uwagę. Atrakcyjności w niektórych scenach odejmowały jej po prostu fatalne rozwiązania modowe. Tyle w kwestii wyglądu.
Pomijając aspekt wizualny, Bridget ujęła mnie swoją przebojowością. To niezręczna postać - nie chcesz być w jej skórze/ nie chcesz być skazanym na ciągłe wpadki, ale z jakiegoś powodu obracanie się w towarzystwie tak barwnej osoby wydaje się być atrakcyjną perspektywą. Mark może być spektakularny w swojej pracy, ale Bridget szybciej klimatyzuje się w nowych , nawet bardziej niesprzyjających, warunkach. Krzywdzące jest stwierdzenie, jakoby Bridget uważała prestiż Marka za jakiś szczególnie pociągający czynnik. Zauważmy, że ona nie jest nieporadną zawodowo dziewczynką, szukającą chłopaka, pod którego status mogłaby się podczepić. Jej wybuchowy temperament czyni z niej idealną dziennikarkę, która nawet nieświadomie dostarcza widzom to, co chcieliby zobaczyć. Na miejscu Marka (mężczyzny, który na pierwszym miejscu stawia pracę) zwróciłabym uwagę na jej naturalne predyspozycje i trochę niezręczną charyzmę, czyniące ją idealną osobą na idealnym stanowisku. Co najważniejsze, podchodząc do sprawy czysto logicznie, Mark został zdradzony przez narzeczoną, reprezentującą środowisko, w którym się obracał. Ze względu na to, że był inteligentnym facetem oczywistością jest, iż szukanie kogoś skrajnie różnego/ reprezentującego inne wartości jest instynktowną próbą minimalizacji ryzyka/ redukowania możliwości kolejnego rozczarowania. Zgadzam się natomiast, że aspekt porzucenia prestiżowej pracy był nieco bajkowy. Sama nie wyobrażam sobie odrzucić takiej szansy na rzecz stosunkowo nowej znajomości. No cóż, musimy być wyrozumiali - to w końcu komedia romantyczna.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones