Kolejne odcinanie kuponów od sławy dawnego Kogla Mogla. Temat Kasi i profesora Wolańskiego jest już wyeksploatowany więc wzieli na tapetę młode pokolenie. Niestety aktorzy grający Agnieszkę i Marcina są tak sztuczni i drętwi, że nie nadają się nawet do "Trudne Sprawy". Sytuację ratują Piotruś z żoną Marlenką, do spółki z Goździkową. Świetnie wypada też Opania, mimo że gra w zaledwie kilku scenach. Pomysł z telefonami od Barbary Wolańskiej kompletnie idiotyczny (to podkładanie zniekształconego głosu to jakaś katastrofa). Sama fabuła jest słaba, żeby nie powiedzieć żadna. Na tle naszej beznadziejnej komediowej kinomatografii ostatnich 15 lat nie jest jednak aż tak źle jak niektórzy piszą. Ot po prostu średniak. Można obejrzeć ale klasyki kina jak dwie pierwsze części to z tego nie będzie.